Think about it

[wdr]

[An Sient I]

wiesz to się czuje, poza tym takie dość zimne spojrzenie zwężone źrenice itp

[wdr]

Czuć to można smród... Jak tak dalej będziesz podchodził do obcych, to się nie dziw...

[The Nosfu]

Nieprawda, to "czucie" to właśnie odbiór "mowy ciała", o której pisałem wcześniej i nie tylko. Czasem daje się odebrać pewne rzeczy nawet, jeśli nie zostaną powiedziane wprost. I tu wcale nie chodzi o nastawienie odbiorcy.

[Ranndolf]

A ja się wypowiem dopiero teraz, bo dziś wróciłem ze szpitala i wcześniej nie mogłem. Mam 19 lat i też jeszcze żadnej dziewczyny nie miałem, na początku byłem tym faktem strasznie zdołowany, tak jak An silent I, ale teraz stwierdziłem, że mnie to wali... trzeba patrzeć z nadzieją w przyszłość i nie przejmować się tym co jest teraz złe, lecz patrzeć co za niedługo może być dobre. Należy mieć w sobie coś z optymisty, bo w przeciwnym wypadku naprawdę trudno jest żyć... Ja teraz ciesze się życiem, mam coraz więcej znajomych, dzięki czemu coraz bardziej mam nadzieję na znalezienie tej jedynej. Ale żeby to się udało nie możesz odstraszać ludzi miną ponuraka, wtedy ludzie podświadomie Cię unikają, bo nikt nie chce być wplątany w czyjeś problemy... Dlatego trzymaj się i z nadzieją i uśmiechem wyglądaj najbliższych wydarzeń, bo one mogą zacząć zmieniać twoje życie...

[An Sient I]

wszystko samo się zmieni w najbliższym czasie... no nie wiem jakoś przez te kilkanaście lat miałem same kłody pod nogi

[Frycia]

Miałeś. To jest etap zamknity. Już tego nie zmienisz. A może wszystko szło beznadziejnie i źle właśnie po to, żebyś dostrzegł i docenił to co dobre, co Cię niedługo spotka? Ja wiem, że spotka Cię coś dobrego, bo nie może ciągle być źle! To jest wbrew logice. Miałam bardzo podobnie, przed poznaniem Juhasa zostałam zraniona przez chyba 5 kolesi, ale nie żałuję, bo dzięki temu od razu dostrzegłam dobro w Piotrku. Dzięki temu to z nim spędziłam wspaniałe chwile a nie z jakimś "debilem", który mnie wcześniej zignorował. Wszystko w życiu ma jakiś cel. Nic nie jest od tak sobie. Nawet te najtragiczniejsze chwile w naszym życiu, jak choroba, czy nie daj Boże śmierć kogoś bliskiego. A co do smutku, to chyba właśnie w tym tkwi problem. Nie można być cały czas smutnym. Spróbuj iść przez ulice z uśmiechem (nie wymuszonym, tylko pomyśl sobie o czymś miłym, choćby o tym, że lubisz jakąś potrawę), a zobaczysz, że i inni zaczną Cię inaczej odbierać, też będą się uśmiechać, bo to jest naturalne. Jak ktoś się do Ciebie uśmiecha, to to odwzajemniasz, bo inaczej będzie to dziwne i popsóje cały czar ;]. Jako, iż jestem dziewczyną, to powiem coś od siebie: faceci niecierpią dziewczyn, które są pesymistkami i wciąż marudzą! Wiem o tym, bo się przekonałam na własnej skórze. Ludzie potrzebują drugiej osoby, która pomoże im odkryć piękno w każdej chwili, a nie kogoś, kto będzie ich pogrążał w depresji. Nie chcę Cię tym urazić, ale naprawdę spróbuj coś zmienić. Przeszłość zostaw za sobą, nie wracaj do przykrych chwil. Myśl z nadzieją o przyszłości i skupiaj się na tym co jest dobre, bo na pewno coś jest, tylko trzeba nauczyć się to dostrzegać!
Co do marudzenia... To temat został założony nie dla mnie, gdzie mogłabym się wyżalić . Bo nie chcę się wbijać komuś w problemy. Mieliśmy pomóc An Sient'owi, a nie czytać moje "smutki" ;].
Z graniem, czy rysowaniem racja. Spróbuję i zobaczę co z tego wyjdzie .
Jeśli zaś chodzi o "czarną kropkę" to chyba po prostu muszę się z tym pogodzić i nie próbować tego zmienić. Nauka mniejszego przejmowania się wszystkim będzie trudna i długotrwała, ale dam radę. Muszę . (choć podobno musimy tylko umrzeć i płacić podatki )

[An Sient I]

heh mi tam chodziło tylko o adres jakiegoś forum, a tak wyszedłem na idiotę co wplątuje innych w moje własne zmory i koszmary, troche tak głupio wyszło

[wdr]

[Frycia]

Właśnie, nikt nie ma Ci tego za złe. A na pewno nie ja . Zresztą reszta też, bo by się tak nie rozpisywali, a to o czymś świadczy :>. A najważniejsze: nie wyszedłeś na żadnego idiotę! Rany boskie... Czy Ty naprawdę naszą chęć pomocy odbierasz jako wymuszoną uprzejmość? To noramlne, że skoro nie znamy lub nie pamiętamy adresu takiej stronki to staramy się zrekompensować czymś w rodzaju tego, co mógłbyś otrzymać na takiej właśnie stronie . Może i nie jest to to czego oczekujesz, ale hmmm... Spróbuj to docenić i wykorzystać w pozytywny sposób Dobrze

[Bam]

An Sient, nikt Ci napewno nie ma za złe tego, że tu to napisałeś i jak to ujołeś "wplątujesz innych w Twoje problemy". Nie sądze by na innym forum mogli napisać coś innego, jak o swoich problemach.

P.S. Proponuje posłuchać piosenki Millencolin - The Ballad, a zwłaszcza wsłuchać się w tekst. Nieco o twojej(jak również o mojej poniekąd) sytuacji. Tekst nie jest zbyt skomplikowany, jednak... pasuje??
"Someday, they'll all be
sorry for mistreating you.
Don't be afraid my son and trust me.
You'll be someone they will look up to."

Po prostu spróbuj zmienić swoje podejście do niektórych otaczających Cie ludzi. Ale nic na siłę.

[ari]

chciałam publicznie przytulić An Sienta, którego dawno nie widziałam na forum. wielki buziak dla Ciebie!

[Hayate]

Odemnie tez pozdrowionka dla An Sienta I..

[An Sient I]

wielkie dzięki uścisk dla Ari w odpowiedzi..
i uścisk dłoni dla Hayate

[ari]

co tam słychać?

:***